SPINACHE – w MIEŚCIE (TEKST)

W mieście mróz, tłum niespecjalnie idzie w ruch
Się owijają jak bluszcz i dygają jak struś
To ten, co pije życie do dna, czasem za dwóch,
Button, push, buch, buch, zielone światło mamy już
Jeszcze kilka stopni, towary prosto z chłodni,
wystarczy tych sopli, znów mamy poślizg,
Jest szklanka czy asfalt czy chodnik nie ma różnicy
Chcesz się odbić, słyszę jak krzyczysz

U na na na na na
Po co nam te sterty słów
Nie ma na nie miejsca już
U na na na na na
Po co nam te sterty słów
Szkoda na to naszych ust
Czuję, że gorączka dzisiaj służy nam
U na na na na
Po co nam te sterty słów
Szkoda na nie naszych ust

W mieście upał, tłum leniwie się rusza,
na miękkich nogach jak pluszak,
przepuszcza wodę jak durszlak
Metro pachnie jak róża
W tramwajach i autobusach to samo,
Apes i Guano, na butach kurz wkurza, się mano
Jeszcze kilka stopni, powoli wszystko się topi,
Paruje Wisła, grzeje się pismak, wysechł długopis
Publikują rysopis, to ten, co noce podpala
Chodź jeszcze trochę się spocisz. Holla!

U na na na na na
Po co nam te sterty słów
Nie ma na nie miejsca już
U na na na na na
Po co nam te sterty słów
Szkoda na to naszych ust
Czuję, że gorączka dzisiaj służy nam
U na na na na
Po co nam te sterty słów
Szkoda na nie naszych ust